Cała masa hejtu

Spora część użytkowników Facebook’a mnie irytuje… Nie, spora część użytkowników Facebook’a mnie po prostu wkurwia. Tak, wkurwia. Ten serwis, miał być bez wulgaryzmów i prezentować jakiś poziom. Ale dzisiaj mam po prostu dzień, w którym będę jechał po kilku zauważonych zachowaniach „fejsbukowiczów”.

Zacznijmy od jednego z moich ulubionych. „Lajkowanie” własnych wrzutów. Boże jedyny, rany Chrystusa. Skoro coś umieszczacie na swojej Tablicy, to dla większości istot rozumnych, to z automatu oznacza, że lubicie ten demotywator, piosenkę etc.
Mistrzostwem samouwielbienia jest jeszcze klikanie na „Lubię To!” pod własnymi zdjęciami… Jakby było mało narcyzów do okola nas.

Kolejny punkt programu, to romantyczne i słitaśne pisanie do siebie. Nosz kurwa, jak widzę kolejne „Kocham Cię Dziubku”, czy „Przepraszam, zjebałem, wybacz mi”, to mnie szlag jasny trafia, krew zalewa, normalnie pioruny siarczyste ogniste.
Większość z nas, widząc wasz status w związku, jest świadoma tego, że się kochacie, więc łaskawie oszczędźcie postronnym tego emocjonalnego ekshibicjonizmu. A parówki, które błagają na kolanach o wybaczenie, pewnie na nie nie zasługują. Zjebałeś ? To się łaskawie kurwa postaraj i pojedź do Panny i przeproś osobiście. A nie zachowujesz się jak lama i wielce pokrzywdzony i spamujesz ludziom feed.

Następnie mamy graczy. Ci to są zajebiści po prostu. Bez żadnej kontroli korzystają z aplikacji, które bez ich wiedzy zasypują nas powiadomieniami. Weźcie ruszcie mózgami i jak korzystacie z aplikacji, to róbcie to tak, żeby nikomu innemu nie  przeszkadzać.

Jako kontra dla poprzedniego akapitu, teraz trafi się pojazd po ludzikach, którzy wstawiają na swoje tablice obrazki z napisami „nie gram w gry, więc nie życzę sobie zaproszeń”. Jakbyście nie wiedzieli, że większość waszych znajomych ma takie pojęcie o społecznie ergonomicznym korzystaniu z portali społecznościowych jak ja o balecie. Palnijcie się w łeb dwa razy, zanim wrzucicie coś takiego ponownie.

Pomijam, dziubki na zdjęciach i całą masę innego syfu, typu dawanie się wkręcać w „farmy fanów”, bo po prostu już mi się nie chce najeżdżać na zachowania społeczne.
Po prostu, większa część użytkowników internetu, to bezmózgie drony, które nie znają podstaw kultury w sieci.

Co z powyższymi przykładami robić ? Jeśli nie chcecie wypierdolić „śmieciarza”, „romantyka”, czy „narcyzka” ze znajomych, to ograniczcie sobie ilość wyświetlanego syfu jaki płynie od danego zawodnika.
A nie, jak te melepety, tylko marudzicie, że wam zaśmiecają. Ten portal społeczny daje możliwości ograniczeń. Jak sobie sami posprzątacie swoje fejs zbuczkowe podwórko, tak będziecie mieli.

Szkoda tylko, że czasami przez to głupie zachowanie naszych bliższych, czy dalszych znajomych, może nas ominąć jakaś istotna informacja.

To tyle jadu na dzisiaj.
Pozdrawiam
Buarey

PS. W przyszłości nie zamierzam się wybijać na samym  hejtowaniu i wulgaryzmach 😛
Co nie zmienia faktu, że tekst dzisiejszy jest tekstem napisanym pod wpływem negatywnych emocji takich jak:irytacja czy gniew.

Ten wpis został opublikowany w kategorii One Shot. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.