Groszek opowie Wam dziś o pewnym filmie, który obejrzała zupełnie przypadkowo.

Z racji na nieregularny tryb życia nie miałam możliwości ostatnimi czasy pójść z wizytą do kina i obejrzeć przyjemny, intrygujący film. Bo nie oszukujmy się, od czasu Oscarów nie uświadczyłam boom na filmy obyczajowe, opowiadające historie prawdziwych żywych ludzi lub takich, których prawdopodobieństwo zdarzeń byłoby jak najbardziej rzeczywiste.  O kondycji polskiej kinematografii wspomnę kiedy indziej, bo jest to temat na profesorską knigę.

Woman_in_Gold_film_poster
Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii MakroRecenzja | Dodaj komentarz

Potok Luźnych Słów… Odc. 17

O czym pisać, kiedy nie mam o czym pisać?
Ten tekst chyba będzie pisany na raty. Bo prawda jest taka, że po prostu źle się czuję.
Nie, nie żaden weltschmerz czy coś… Chrzaniona zgaga nie daje mi spokoju…
Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Potok Luźnych Słów | Dodaj komentarz

Potok Luźnych Słów… Odc. 16

Dzisiejszy odcinek sponsorowany jest przez duże ilości pecha i irytacji na raz.
Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Potok Luźnych Słów | Dodaj komentarz

MAD MAX: Fury Road czyli jak można gonić i łapać oddech.

Aloha!
Nie ma to jak zapodać sobie Frank Marino & Mahogany Rush Live, odpalić fajkę i zacząć pisać!
Dziś napiszę recenzję filmu Mad Max: Fury Road. Wziął się za to człowiek odpowiedzialny za poprzednie części Mad Max’a czyli George Miller. Przejdźmy więc teraz do pierwszej części.
W Mad Max’ie główny bohater grany przez Mel’a Gibson’a jest policjantem ścigającym przestępców w postapokaliptycznej Australii. W ciągu wydarzeń najeźdźcy plądrują jego dom i zabijają rodzinę. Max mści się na nich i porzuca swoje życie jako policjanta. Film miał bardzo mały budżet i chodziło w nim o efektowne kraksy samochodów i bądźmy szczerzy… był po prostu nudny.

Mad-Max-Fury-Road-Pictures
Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii MakroRecenzja | Dodaj komentarz

Beznadziejna recenzja

Jakiś czas temu polecono mi „Hopeless” Coleen Hoover jako lekturę „na odprężenie” po ciężkim miesiącu codziennej szamotaniny z życiem. Jak błędne było myślenie takimi kategoriami o niegrubej, niewinnej książce! Lektura Hopeless wcale nie była łatwa. Z racji na tematykę niekoniecznie była też przyjemna. Ale o tym poniżej. W tym akapicie przyznam jedynie, że nigdy więcej nie ocenię książki po okładce!

Hopeless by Coleen Hoover

SYNOPSIS

W Hopeless poznajemy główną bohaterkę Linden Sky. Dziewczyna wychowywana jest przez Karen – adopcyjną matkę z którą mieszka od blisko trzynastu lat. Karen przedstawiona jest jako fanatyczka zdrowego jedzenia i przeciwniczka cukru. W domu dziewczyn nie ma komputera, nastolatka nie ma telefonu komórkowego ani dostępu do Internetu. Karen uważa, że nowoczesne technologie ogłupiają i ludzie powinni żyć z daleka od nich. Czynią człowieka bardziej podatnym na zło czyhające za każdym rogiem domu. Czy w XXI wieku jest to możliwe? Czy to jedyny powód dla którego Karen trzyma Sky z daleka od dostępu do informacji? Nastolatka nie protestuje i podporządkowuje się adopcyjnej matce. Tym bardziej, że ma już łącznika ze współczesnym światem w postaci zakręconej przyjaciółki Six, cieszącej się niezbyt przychylną reputacją wśród rówieśników.

Leniwie płynąca akcja książki rozpoczyna się w momencie, gdy życie Sky zaczyna się komplikować. Dziewczyna stoi przed zdawałoby się trywialnym, ale jak się późnie okazuje najważniejszym wyborem w swoim życiu. Edukowana wcześniej w domu nastolatka decyduje się wstąpić w poczet uczniów pobliskiej szkoły średnie. Jej celem jest dostanie się do collegu a szkoła średnia ma jej w tym pomóc. Choćby przez umożliwienie jej członkostwa w grupie lekkoatletycznej. Bo jedną z niewielu rozrywek w życiu Sky jest bieganie. Dziewczyna ma kondycję i dzięki zaangażowaniu sie w grupę sportową będzie miała możliwość dostania się do wyższej szkoły poprzez osiągnięcia w dziedzinie sportu. Sky nie kryje obaw jakie ma względem szkoły. I wiele się nie myli. Pierwszy dzień piekła – jak sama nazywa czas szkoły -spędza sama, ponieważ Six wyjeżdża na wymianę uczniowską do Europy.

Sky przestępuje próg budynku, gdzie od początku jest szykanowana i oceniana. Poznaje Breckina – swojego towarzysza niedoli – Mormona który maluje paznokcie i jest miłośnikiem kawy oraz Deana Holdera, który wkraczając w życie nastolatki burzy spokój jaki panował przez ostatnich paręnaście lat za drzwiami domu matki i córki.

FORMAT

Czy Hopeless jest ładnie napisaną romantyczną obyczajówką, czy pod niezbyt zgrabnymi opisami rozterek doświadczonej przez życie nastolatki kryje się poważny życiowy dramat poruszający społeczne tabu? Zdecydowanie to drugie.

Książkę mogę śmiało podzielić na dwie części: pierwszą, gdy poznajemy bohaterów, którzy sami dopiero się docierają. Poznajemy ich środowisko – typowe małe miasteczko gdzieś pośród innych stanów Ameryki.  Miejsce, gdzie punkt A odległy jest od punktu B o kilometry, dlatego każdy powyżej 16 roku życia posiada samochód. Z tego powodu parking szkoły jest większy niż ona sama wraz z obiektami sportowymi.

Do połowy powieści mamy do czynienia z banalnymi opisami wewnętrznej bitwy toczącej sie  w głowie narratorki. Autorka serwuje czytelnikowi z jednej strony nad wyraz dojrzałą kalkulację zysków i strat. Z drugiej strony czytelnikowi przestawione są budzące się w Sky emocje, których wybuchów dziewczyna uzasadnić nie umie. Jej życia nie ułatwia coraz częstsza obecność owianego złą sławą Holdera, który zupełnie przypadkowo zaczyna kręcić się obok.

Dlaczego sytuacja w życiu Sky zmienia się tak szybko? Tą kwestię i wątpliwości wokół niej rozwiewa druga część powieści, która wyjaśnia motywy postępowania wszystkich bohaterów Hopeless. Nie do końca związane jest to z rodzącym się między parą młodzieńczym uczuciem. Gdzieś tak od dwusetnej strony, a książka liczy prawie drugie tyle, akcja toczy się jak kamień z górki i nabiera tempa. Natrafia przy tym na wyrwy i kamienie, które żłobią ten kamień. Co (wychodząc z metafory) oznacza, że autorka nie szczędzi bohaterom ciosów
i podkopuje ich ego i pewność siebie. Te utrudnienia niszczą budowany przez wiele lat względny spokój i burzą poczucie bezpieczeństwa jakie wokół siebie odczuwała Sky.

TEMATYKA

Czytelnik obrywa obuchem w łeb w momencie gdy zdaje sobie sprawę z właściwej tematyki powieści. Z każdą stroną, z każdym dialogiem Sky zdobywa coraz więcej informacji o swojej przeszłości. Bolesne wspomnienia z wczesnego dzieciństwa które wcześniej wyparła ponownie ożywają w jej głowie i dopiero teraz definiują to, kim jest.

Autorka podkłada kłody pod nogi bohaterki przy każdym kroku który Sky chce wykonać, czy to w przód czy cofając się. Nie szczędzi również przykrości Holderowi.

Druga część książki każdym zdaniem uzasadnia postępowanie Sky i jej otoczenia. Nie uzasadnia jedynie motywów jakimi kierowała się najważniejsza dla niej z czasów dzieciństwa osoba.

Hopeless ukazuje dramaty moralne, walkę o prawdę, próbę ochrony życia i jednocześnie nie ocenia wyborów jakie ludzie dokonują. Wbrew pozorom ładne opakowanie, czyli budująca się relacja młodych ludzi, nie jest tylko wydmuszką. Wypełniają ją trudne tematy, choćby przemoc, samobójstwa, oszustwa, nieumiejętność radzenia sobie z emocjami i wyparcie tego, co krzywdzące. A wreszcie to, na jakich fundamentach buduje się najtrwalsze relacje i to, jak bardzo mogą zawieść nasze zaufanie nie obcy lecz najbliżsi. I wreszcie to, że zawsze znajdzie się wyjście, nawet z sytuacji beznadziejnej.

 

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości mojego Lubego, który to zobaczył mnie wodzącą maślanym wzrokiem i zawieszającą spojrzenie właśnie na tym woluminie. Polecam!

/Groszek

Zaszufladkowano do kategorii MakroRecenzja, Teksty | Dodaj komentarz