Ostatnio miałem przyjemność przeczytać książkę Phila Knighta pod tytułem ,,Sztuka zwycięstwa”. Książka opowiada o tym, jak powstała firma Nike. Cała historia przedstawiana jest przez twórcę tej legendarnej firmy. Na początku spodziewałem się autobiografii twórcy. Zaskoczony byłem faktem, że akcja książki rozpoczyna się w momencie, kiedy Phil ma już 24 lata – autor chce zrealizować pewien „szalony plan”. Tyle o fabule, bo historia powstania firmy jest niesamowita. Jest pełna zwrotów akcji i ciekawostek związanych z produktami – niektóre do dziś funkcjonują.
Parę słów o konstrukcji książki: opowieść składa się oficjalnie z 3 części. Choć samemu uważam, że spokojnie możemy książkę nieoficjalnie podzielić na 5 części. Dwie pierwsze części opisują wydarzenia w poszczególnych latach, a ostatnia część jest podsumowaniem czasów od ważnej sytuacji firmy do czasów współczesnych.
Fabularnie książka wciąga, Phil Knight postarał się, żeby opisać wszystkie wydarzenia przyczyniające się do powstania Nike. Sama firma dopiero pojawia się w połowie książki, ale historia przed jej założeniem również jest interesująca. Ważną rzeczą, na którą chcę zwrócić uwagę jest fakt, że czuć tam chaos. Nieraz w przytaczanych zdarzeniach czuć, że autor nie do końca wie, jak dokładnie to opisać. Na plus jest fakt, że stara się zrobić to na tyle dokładnie, żeby wszystko, co ważne było w zdarzeniach, było wiadome i opisane, choć nie zawsze to wychodzi. Ten chaos jest wadą, która ostatecznie nie przeszkadza i jakby potwierdza fakt, że Pan Knight zajmuje się sprzedażą obuwia, a nie pisaniem książek.
Phil Knight (zdjęcie pobrane ze strony www.hypebeast.com)
Drugą i ostatnią wadą, jaką znalazłem w tej książce jest brak części, w której można dać zdjęcia z opisami. Często opisywane są miejsca i buty, jednak brakuje zdjęć, na których można by je przedstawić. Świetne opisy to nie wszystko w książce biograficznej.
Ostatnią rzecz, którą chcę opisać jest okładka. Jest ona świetnie zrobiona! Do dziś jestem zaskoczony, jak dobrze się trzymała. Często książki wożę ze sobą na uczelnię, bo czytam je w MPK. Nie oszczędzam ich. Okładka nie ma żadnych zagięć i jedynie minimalnie na boku widać ślady użytkowania. Sami oceńcie, jak wygląda.
Podsumowując: książka jest bardzo ciekawa, ale polecam ją jedynie fanom produktów Nike. Phil Knight opisał bardzo dobrze proces powstania firmy i wszystkiego, co do tego doprowadziło. Spodziewałem się autobiografii, a dostałem biografię marki. Jest to jedno z moich największych zaskoczeń czytelniczych.
Pozdrawiam serdecznie:
Niedźwiedź