Chyba nie ma osoby, która nie znałaby „diamencików”. To taki rodzaj gier logicznych, w których trzeba połączyć ze sobą minimum 3 elementy tego samego kształtu i koloru. Pamiętam to jeszcze z czasów dzieciństwa, kiedy mama tłukła w to godzinami na poczciwym Pegasusie. Jak za dzieciaka nie znosiłem „diamęcików”, bo nie mogłem pograć sobie w Mario czy Contrę, tak teraz lubię zabić trochę czasu przy grach tego typu. Będąc geekiem musiałem sobie znaleźć geekowy odpowiednik. Marvel Puzzle Quest jest właśnie taką grą.
Marvel Puzzle Quest (MPQ) to kolejna odsłona z serii Puzzle Quest, która łączy w sobie elementy gry logicznej i RPG. W tej iteracji gramy postaciami wykreowanymi przez Marvel Comics. Do naszej dyspozycji dostajemy ponad 140 bohaterów (z czego część to wariacje danej postaci) rozstrzelonych po różnych poziomach dostępności (oznaczanych gwiazdkami). 1 gwiazdka to bohater bardzo często wypadający z tokenów rekrutacyjnych, natomiast 5 gwiazdek to bohater legendarny, jednocześnie bardzo rzadki. Elementami wziętymi z gier RPG jest to, że bohaterów rekrutujemy – w tym przypadku kupujemy miejsca na okładki komiksów – i podnosimy im poziom. Żeby podnieść poziom bohatera, należy trafić w tokenie pasującą do niego okładkę i za pomocą jednej z wewnętrznych walut (ISO) podnieść poziom danego bohatera. Superbohaterowie muszą mieć super moce i w tej grze każdy ma trzy umiejętności specjalne, które można uruchomić punktami akcji (AP) w kolorze odpowiadającym temu, jakiej barwy jest dana moc. Wyjątkiem są tutaj zdolności pasywne, które nie wymagają punktów akcji. Zamiast tego uruchamiają się automatycznie po spełnieniu warunków, np. żółta moc Dr. Strange’a uruchamia się, gdy przeciwnik użyje aktywnej umiejętności – efektem tego jest zadanie obrażeń wrogiej postaci i leczenie naszych bohaterów. Aby odblokować moc danego bohatera trzeba wylosować odpowiednią okładkę z tokena (a bywa to czasami arcytrudne).
Ciekawym rozwiązaniem jest to, że nie możemy wycisnąć maksimum każdej mocy (każda moc ma 5 stopni rozwoju). Łącznie możemy mieć 13 punktów rozdzielone na trzy umiejętności. Wymusza to na graczu podejmowanie decyzji, jak daną postać chce rozwinąć. Są moce, które są fajne, są też takie, z których bardzo rzadko się korzysta. Chyba, że skompletuje się zespół, w którym umiejętności będą tworzyć kombinacje. Do gry używamy (przeważnie) trzech bohaterów. Ciekawym rozwiązaniem w mechanice gry jest to, że bohater posiadający 3 gwiazdki lub więcej może otrzymać status Czempiona po tym, jak osiągnął maksymalny poziom. Pozwala to na dalsze rozwijanie postaci, jak i otrzymywanie dodatkowych nagród w postaci ISO, okładek, tokenów czy Hero Pointów (wewnętrzna waluta, za którą kupujemy miejsca na kolejnych bohaterów). Czempion ma jeszcze jedną zdolność – może dowolnie rekonfigurować poziomy swoich umiejętności. Oznacza to, że mamy do dyspozycji pełne 13 punktów, które możemy dowolnie rozłożyć i dopasować umiejętności bohatera do naszych potrzeb i stylu gry.
Gra miała swoją premierę w roku 2013 na telefony z systemem Android i iOS oraz komputery z systemem Windows. Dwa lata później MPQ trafiło również na konsole Playstation 3, Playstation 4 i Xbox 360. Właściciele Xbox One doczekali się swojego wydania w roku 2016.
Odpowiedzialnymi za projekt są studio Demiurge Studios i wydawnictwo D3 Publisher.
Moją przygodę z tą grą zacząłem w okolicach roku 2014. Była to fajna odskocznia, ale bardzo frustrowało mnie częste wysypywanie się aplikacji na moim LG 4X HD. Doprowadziło to do długiej przerwy w graniu. Wróciłem do kolekcjonowania okładek względnie niedawno. Gram na Samsungu Galaxy S6 i aktualna wersja jest prawie bezawaryjna. Polecam wyposażyć się w telefon z dużą ilością pamięci RAM, bo przy przeskakiwaniu między aplikacjami w trakcie walki może wam grę przedwcześnie zakończyć, co wiąże się z przegraną i bohaterami, których trzeba leczyć, bądź odczekać aż się sami zregenerują. Alternatywą zawsze są konsole i komputer 😉
Marvel Puzzel Quest to gra typu freemium. Rozpoczęcie zabawy nic nas nie kosztuje. Możemy ją pobrać zupełnie za darmo i nie jest nafaszerowana reklamami, które można zdjąć wykupując pakiet premium.
W tym przypadku jest tak, że pakiet premium – tutaj nazywają to „VIP” – ma nam ułatwić grę poprzez podniesienie prawdopodobieństwa wypadania dobrych okładek, dodanie wewnętrznych walut, przyspieszenie regeneracji bohaterów. Prawda jest taka, że na początku jest ciężko i trochę nudno.
Gra nie daje nam dużo. 10 Health Packów, którymi możemy przyśpieszyć leczenie bohatera. Po zużyciu jednego, trzeba czekać 30 minut na jego regenerację.
Do zakupu nowej okładki potrzebne są Hero Pointy – a z tymi bywa problematycznie. Raz, że czasami ciężko jest je złapać i planszę trzeba ogrywać wielokrotnie (w prologu), dwa cena za kolejne miejsce rośnie z kolejnym zakupem, np. możemy kupić trzech bohaterów za 50 Hero Pointów, a czwarty już będzie kosztował 100. Aktualnie potrzebuję 550 Hero Pointów, aby nabyć kolejnego herosa (lub złoczyńcę). Dwie ogromne wady tej gry to mikrotransakcje, które w przeliczeniu na złotówki, a także kosmos i czas oczekiwania na zregenerowanie bohaterów i health packów. Jeśli gra się tylko dla zabicia czasu to drugi problem okazuje się być prawie nieistotny.
Gra oferuje kilka różnych rodzajów rozgrywki, dzięki czemu każdy znajdzie coś dla siebie.
Dużo przyjemniej zaczyna się robić kiedy przebijemy się przez 10 poziom naszego profilu (bo nie tylko bohaterowie wbijają levele 😉 ) i odblokują nam się takie funkcje gry jak „Story” – gdzie gramy coś na zasadzie kampanii – czy „Versus” gdzie mierzymy się przeciwko drużynom wystawionym przez innych graczy. Uproszczone „Gracz vs Gracz”, gdzie sztuczna inteligencja zaimplementowana w aplikacji steruje wrogimi jednostkami. Jest także przekomiczne „Deadpool Daily” gdzie można wygrać specjalne Taco Tokeny z których wypada ISO, okładki czy Hero Pointy. Jest jeszcze trzecia wewnętrzna waluta znana jako „Command Point” – możemy za nie kupić tokeny na okładki od 4 gwiazdek wzwyż albo podbić umiejętność postaci (np. gdy nam brakuje jednej okładki do Czempiona). Jak już wyciśniecie maksimum expa z Prologu i ogarniecie, jak grać Story i Versus, to gra staje się o wiele przyjemniejsza.
Pamiętajcie o dołączeniu do jakiegoś sojuszu, bo z tego też są benefity ułatwiające grę (np. grupowe nagrody za kampanię – ja tak czasami dostaje darmówki, mimo że bardziej gram Versusa).
Gra warta polecenia fanom komiksów Marvela i gier logicznych. Zabija czas w drodze do pracy i pozwala się odrobinę odprężyć. Czasami sfrustruje, kiedy ucieknie fajna okładka, bo Hero Pointow zabraknie 😉
2 Responses to MakroRecenzja – Marvel Puzzle Quest