Recenzja „Płomień i Krzyż, Tom 2” Jacka Piekary

Recenzja zawiera mały spoiler dotyczący 1 tomu!

Po bardzo ciekawym pierwszym tomie książki zatytułowanej “Płomień i krzyż”, bardzo czekałem na powrót Arnolda Löwefella. Zapytacie, czy było warto? Odpowiem, że tak. Ta książka jest świetna!

Drugi tom prequela do głównego Cyklu Inkwizytorskiego jest jak “Mass Effect 2”. Wydarzeń fabularnych dotyczących uniwersum stworzonego przez Jacka Piekarę jest niewiele, ale za to mamy wprowadzone nowe postacie i historie powiązane z nimi. Mamy również postacie, które pojawiają się w poprzednim tomie i kilka słów więcej o nich. Nasz główny bohater, Arnold Löweffel, jest już inkwizytorem Wewnętrznego Kręgu Najświętszego Oficjum, co powoduje, że ma on dostęp do różnych tajemnic powiązanych z tą instytucją. Jedna z tajemnic dotyczy postaci, która pojawia się w toku opowieści. Sam zaczyna również odkrywać coraz więcej elementów ze swojej przeszłości – kim był, jakie miał moce. Choć jeśli ktoś się spodziewa, że razem z głównym bohaterem odkryjemy wszystko, to ostrzegam, że nie. Lektura tej książki pozostawi też kilka pytań. Zakończenie książki szokuje i nakręca na trzeci tom.

Ważnym szczegółem jest fakt, że jest tu o wiele więcej fantastyki niż w pierwszym tomie i głównym cyklu (skończyłem “Kościany Galeon”, oceniam tylko do tego tomu).

Największą wadą jest nadal nieciekawy wątek Pięknej Katarzyny. Postać ta pojawia się na chwilę – mało wiadomo, co robi i czemu jest tam, gdzie jest.

Teraz skupmy się na szacie graficznej. Nie powinno się oceniać książki po okładce, ale ta jest świetna. Pasuje idealnie na półce do innych aktualnych wydań. Obrazki w książce są ładne i celowe obejrzenie ich wcześniej nie odkrywa przed nami tajemnic fabuły.

Podsumowując: jeśli jesteście fanami tego cyklu, to się nie zawiedziecie. Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Napisana jest prostym językiem. Jedyna moja rada, to zacząć czytać w momencie, kiedy skończymy główny cykl, bo znajduje się tam mały spoiler dotyczący później wydanych książek. Jeśli się nie boicie utraty niespodzianki to polecam.

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii MakroRecenzja i oznaczony tagami , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.