W dniu 15 czerwca 2015 roku miałem przyjemność uczestniczyć w prezentacji pewnego innowacyjnego projektu dla moich rodzinnych stron. Nazwa robocza tego projektu to „ROGOSTACJA”. W pierwotnych założeniach, jest to inkubator przedsiębiorczości połączony z centrum kulturalno-oświatowym. Jeśli dobrze zrozumiałem założenia wstępne.
Bananowy Strumień Świadomości
Przypadki chodzą po ludziach, a i owszem. I właśnie w ten oto, trochę przypadkowy sposób, powstał ten tekst. Buarey już długo, długo namawiał mnie na pisanie dla Wypadkowej, ale ciągle tak się składało, że miałam za dużo rzeczy na głowie. Dwa kierunki+ licencjat na jednym z nich to nie lada wyzwanie. Ale nadszedł dzień, w którym to Buarey na fanpejdżu Wypadkowej udostępnił zdjęcie banana. Pewnie zapytacie co takiego niesamowitego może być w zwykłym, żółciutkim bananie, że zainspirował on wiecznie zabieganą Maggie do napisania tego oto tekstu. No właśnie… Cóż to takiego mogło być. Naklejka. Zwykła, prosta, wszystkim doskonale znana naklejka Chiquity. Z MINIONKIEM. Naklejka Chiquity z wizerunkiem pięknego, idealnie minionkowatego Dave’a trzymającego w swojej żółtej łapce miśka. Jest tak cudowna, tak urocza, tak idealna, że aż trzeba ją zobaczyć!
III Zawody w Skokach przez Przeszkody w Stajni „Pestka” Mrzeżyno – REPORTAŻ
Dzień 7 czerwca 2015 roku był ładnym dniem. Była to piękna, słoneczna niedziela.
Idealne warunki, żeby wraz z rodziną spędzić trochę czasu na powietrzu.
Możliwośc aktywnego spędzenia czasu dała nam Stajnia „Pestka” w Mrzeżynie, organizując III Towarzyskie Zawody w Skokach przez Przeszkody.
Reportaż ten pisany jest z perspektywy jednego z organizatorów oraz laika w temacie koni.
Mogę pomylić pojęcia, źle coś nazwać, bo jedyne co umiem zrobić dobrze, to z konia spaść 😉
Albo dać się podeptać 😉
Dlatego lojalnie informuję, iż jest to moja własna opinia. Gdzie będę słodził, tam będę słodził.
Ale jeśli trafiłem na coś, co mi się nie podobało, lub można było zrobić lepiej, to bez ogródek o tym napiszę.
MakroRecenzja – KŁAMCA PAPIEŻ SZTUK
Dla Błażeja był to dzień jak codzień. Sobotni poranek rozpoczęty od krzyków matki. Zjedzone śniadanie i oglądanie filmików o pokemonach na Youtube. Kto by się spodziewał, że oto w końcu zbierze się do kupy i zacznie pisać. Ten upierdliwy głos w głowie nie dawał mu spokoju.
Postanowił, że zrobi to w końcu. Zbierze się i napisze ten tekst.
I w końcu zaczął…
Tym oto wstępem chciałbym was powitać i zaprosić do zapoznania się z moimi odczuciami na temat najnowszej książki Jakuba Ćwieka jaką jest „Kłamca – Papież Sztuk”.
Potok Luźnych Słów… Odc. 15
Zacznę dzisiaj od prostego faktu. Głowa mnie boli i źle śpię.
Jak co środę, mam pustkę w głowie i nie wiem za co się zabrać.
A w prezencie jeszcze nocne zmiany w pracy.
Po miesiącu opierdalania się na montażu, nastąpił wielki powrót na maszyny. A maszyna jak to maszyna, nie ma uczuć i jak zostanie ustawiona, tak też będzie zapierdalać.
Aż strach pomyśleć co będzie dzisiaj w nocy…
A jutro rano muszę jechać i odebrać rezerwację w kinie.
Idę w końcu na „Pingwiny z Madagaskaru”. I mam nadzieję, że się nie zawiodę. Bo w trakcie tego seansu mógłbym sobie słodko odsypiać nockę. A na wzięcie urlopu teraz jest trochę za późno… Trzeba było myśleć wcześniej. Teraz trzeba być odpowiedzialnym dorosłym.
Był czas w moim życiu, gdzie bardzo lubiłem ciszę, spokój, pewien stopień samotności, możliwość odizolowania się we własnym pokoju. Teraz mnie to drażni i przeszkadza. Cisza wbija w melancholijny stan pełen przedziwnych przemyśleń. Czyżbym się zmieniał? Starzeję się? Zaczynam odczuwać potrzebę kontaktu z innymi ludźmi? Zaczynam potrzebować bliskości?
Ja? Samotnik? Z jednej strony tak, chciałbym bliskości.
Chciałbym ciepłych przytuleń i czyjejś obecności. Ale na chwilę obecną chyba nie jest to mi pisane.
Ponoć każda potwora znajdzie swojego amatora. Gorzej, jeśli ten potwór będzie stawiał czynny opór i zniechęci do siebie drugą osobę. A nawet potwory zasługują na odrobinę szczęścia i ciepła. Bo one nie są takie straszne na jakie się kreują…
Głowa jak bolała, tak boli dalej. Dochodzę powoli do prostego wniosku. Trzeba się jeszcze położyć na chwilę spać. Szczególnie, jeśli dwie najbliższe noce mają być średnio odespane.
Strasznie marudzę ostatnio. Właściwie, to marudzę chyba od zawsze. Ale jak nie pomarudzę, to nie jestem sobą.
Dobrze jest wyrzucić z siebie jak najwięcej. Chociaż są momenty i sytuacje, kiedy nie możemy tego zrobić. Nie możemy powiedzieć tego czego chcemy. Bo nawet jak to zrobimy, to nic to nie zmieni. A może nawet pogorszyć sprawę.
I jak tu być szczerym i prawdomównym w tym pochrzanionym świecie?